O tym czy Wałbrzych potrzebuje grodzkości, sytuacji powiatu po takim przekształceniu oraz wielu niewiadomych dotyczących tej procedury. Z Andrzejem Gniatkowskim, radnym rady Powiatu Wałbrzyskiego rozmawia Jacek Serdeczny.
- Gdyby Wałbrzychowi udało się odzyskać prawa grodzkie, co to oznacza dla tego miasta i dla gmin ościennych, wchodzących w skład powiatu?
-Przede wszystkim gminy te będą w bardzo słabej strukturze powiatowej. Pamiętajmy, że to około 120 tysięcy osób mieszkających w samym Wałbrzychu i około 50 tysięcy na terenie pozostałej części powiatu. Ocenia się, że około 80% obciążenia budżetu starostwa to sam Wałbrzych. W momencie, gdy odzyskuje on prawa grodzkie to zarówno kompetencje, jak i obowiązki\ są po jego stronie. Powiat zostaje bardzo okrojony i słaby, ale dalej musi realizować zadania związane z oświatą, bezpieczeństwem, nadzorem budowlanym itd.
- Z budżetem opiewającym na około 30 milionów…
-Tak… z bardzo słabym potencjałem finansowym, który daje małe możliwości inwestycyjne. Padło kiedyś takie określenie, że i tak „powiat się sam wyżywi”. Oczywiście, że da sobie radę z takim budżetem, ale to chyba nie oto chodzi. Co taki twór będzie mógł? Bardzo mało… albo nic. Jednostka samorządu powinna być prorozwojowa, a nie ograniczająca się do wręczania kwiatów i przecinania wstęg. Może i bardzo ładnych gestów, ale nie dających żadnej wartości dodanej.
- Jeżeli spojrzymy jednak na Polskę, to w większości przypadków, tak właśnie jest. Duże gminy mają zazwyczaj prawa grodzkie. Wałbrzych to drugie co do wielkości miasto na Dolnym Śląsku. Wiele osób powtarza jak mantrę – „Silny Wałbrzych, to silne gminy ościenne”.
-Tu się zgadzam. Silny Wałbrzych, daje nadzieję, że stanie się lokomotywą napędową dla całego regionu. Chodzi jednak o to, że zarówno ja, jak i pozostałych 28 radnych powiatu, niewiele wie na temat szczegółów takiej zmiany. Przeciętny mieszkaniec regionu, ma jeszcze mniejszą wiedzę, lub nie ma jej wcale. Padają deklaracje ze strony prezydenta Romana Szełemeja, że przejmie dług powiatu (około 39 milionów złotych – red.). Pytanie jest, czy może to zrobić, jaka powinna być obudowa formalno – prawna takiej decyzji, czy ktoś policzył jakie skutki wywoła to dla budżetu zarówno Wałbrzycha, jak i powiatu. Niewiadomych jest wiele… a ustawa o finansach publicznych wprowadza spore zaostrzenia, jeśli chodzi o dług jednostki samorządu terytorialnego. Wiążą się z tym reperkusje, łącznie z zarządem komisarycznym. Ja osobiście, nie widziałem materiału, który zobrazowałby co dzieje się, gdy Wałbrzych przejmuje grodzkość.
- Czyli nie tyle cel zły, co błędna droga?
W ostatnim czasie nastąpiła zmiana perspektywy w temacie grodzkości. Wcześniej to prezydent Wałbrzycha deklarował przejęcie grodzkości. Teraz natomiast, to gminy ościenne mają podjąć uchwały dotyczące oddania praw grodzkich Wałbrzychowi. Odwrócono sytuację, jakby to one występowały z inicjatywą. Okazuje się więc, że to nie jest takie proste, gdyż mamy do czynienia z całą machiną biurokratyczną – uchwałami rad i konsultacjami społecznymi. Wyborcze priorytety prezydenta Szełemeja, czyli grodzkość, obwodnica i Mo-Bruk to było mocne uderzenia. Szara rzeczywistość pokazuje jednak, że droga do tego jest kręta i wyboista. Muszą zgodzić się na to gminy i rada powiatu, oraz wypowiedzieć się na ten temat mieszkańcy regionu.
- To właśnie zarząd powiatu ma przeprowadzić konsultacje społeczne w sprawie odzyskania przez Wałbrzych praw grodzkich… czy wiecie o co pytać mieszkańców?
(cisza) … No właśnie. Ja powiem szczerze, że do końca nie wiem. Pytanie powinno być sformułowane mniej więcej tak: „Czy wyrażamy zgodę na odzyskanie praw grodzkich przez Wałbrzych i utratę tych kompetencji przez powiat”. Nie jesteśmy jednak w stanie podać żadnych szczegółów, jakby miało się to odbyć (śmiech). Sytuacja jest przedziwna. Ja jestem za tym, żeby Wałbrzych był silnym miastem, żeby miał potencjał finansowy, żeby była kasa na inwestycje… odzyskanie grodzkości podobno ma dać takie możliwości. Trzeba jednak to artykułować i mówić o konkretach – wtedy są to porządne argumenty. Używana jest jednak tylko demagogia w stylu: „Wałbrzych jest dużym miastem i powinien mieć grodzkość, bo to wstyd, że jej nie ma”. Chciałbym usłyszeć konkrety, zarówno o korzyściach z odzyskania praw grodzkich, jak i o sposobie doprowadzenia do tego. Bez ucieczki od odpowiedzi. Ta decyzja nie może być traktowana jako personalna ambicja jednego człowieka, gdyż zaważy na przyszłości około 170 tysięcy osób w całym powiecie.
źródło: 30minut
W dzierżoniowskim ratuszu w Oknie Artystycznym możemy podziwiać piękne, naturalne dekoracje dla domu i mieszkania. Wykonane z brzozowego drewna i soji świece oraz inne ozdoby to dzieła Julii Daroszewskiej i Pawła Paterka. A wszystko zaczęło się w czasie pandemii...
czytaj więcejOkno ratusza w Dzierżoniowie zakwitło! A to za sprawą przepięknych kompozycji kwiatowych i, pomimo że sztucznych, efekt naprawdę jest niesamowicie żywy. Stroik na każdą okazję potrafi stworzyć Pani Agnieszka Trytko, to właśnie jej prace prezentowane są obecnie w "oknie artystycznym".
czytaj więcejTym razem w Oknie Artystycznym Dzierżoniowskiego Ratusza można podziwiać prace pana Jerzego Kukulskiego - głównie obrazy przedstawiające pejzaże.
czytaj więcejWałbrzyski Ośrodek Kultury będzie gościł w lutym wyjątkowego artystę - Pawła Basińskiego. Malarz zainspirowany ludzką twarzą zaprezentuje na wystawie swoje dzieła o tej własnie tematyce. Wystawa jego obrazów będzie dostępna do pierwszego marca, a wernisaż odbędzie się 16 lutego o godz. 18:00 w galerii „Na Piętrze” Wałbrzyskiego Ośrodka Kultury na terenie Starej Kopalni. Wstęp bezpłatny.
czytaj więcejMieszkanka Pieszyc zajęła I miejsce w Konkursie na Profesjonalnego Pracownika Poczty Polskiej S.A. w kategorii Obsługa Klienta. Pani Anna Majcherkiewicz pracuje w Urzędzie Pocztowym w Pieszycach jako specjalistka do spraw obsługi klienta. Jak wyglądał konkurs?
czytaj więcej