Mirosław Lubiński, któremu jesienią zeszłego roku zabrakło zaledwie 325 głosów, by zostać prezydentem Wałbrzycha, tym razem poniósł sromotną porażkę. Zwycięzca zdobył o ponad 18 tysięcy głosów więcej. Jak ocenia wybory z 7 sierpnia – o to Mirosława Lubińskiego zapytała Barbara Szeligowska.
- Jak Pan patrzy na wybory prezydenta Wałbrzycha z perspektywy trzeciej, nieudanej rozgrywki?
- Tak zdecydowała demokracja, a z tym trzeba się po prostu pogodzić. Mimo wszystko czuję się zwycięzcą, bo udało się doprowadzić do głosowania, nie skażonego korupcją wyborczą. Oczywiście od początku zdawałem sobie sprawę, że podejmuję walkę Davida z Goliatem, bo Goliatem była tutaj Platforma Obywatelska z całym swoim aparatem władzy. Wspierany przez nią kandydat miał przewagę w postaci pełnienia funkcji prezydenta miasta. Roman Szełemej skrzętnie tę możliwość wykorzystał w kampanii wyborczej. Żaden z jego przeciwników nie miał takich instrumentów do wprowadzania w życie swoich pomysłów. Nie mogliśmy się spotykać z wyborcami, tak, jak Roman Szełemej, który miał do dyspozycji cały aparat urzędniczy. W spotkaniach uczestniczyli szefowie spółek miejskich oraz przedstawiciele urzędu. Roman Szełemej mógł wydawać dyspozycje, spełniane przez te służby. To, jak sądzę, zdecydowało o jego zwycięstwie.
- Nie żałuje Pan decyzji o powtórnym starcie w wyborach?
- Ja i mój komitet byliśmy bardzo zainteresowani tym, aby wybory zostały powtórzone. Doprowadziliśmy do tego, co też daje pewną satysfakcję. Ale do wyborów wszedł nowy zawodnik, wsparty przez Goliata, czyli Platformę Obywatelską. Myślę, że to zdecydowało o końcowym wyniku.
- Jak Pan ocenia przebieg wyborów? Można mieć pewność, że tym razem nie doszło do nieprawidłowości?
- Trudno mi to ocenić tak na gorąco, ale nie miałem żadnych sygnałów o jakichkolwiek nieprawidłowościach.
- Jest Pan radnym w Radzie Miejskiej Wałbrzycha. Jak Pan sobie wyobraża współpracę z nowym prezydentem?
- Jeśli postawa Romana Szełemeja będzie zachęcała do współpracy, to ta współpraca będzie. W samorządzie nie powinno być miejsca na politykowanie. Dlatego projekty, dobre dla mieszkańców, z pewnością będą popierał. Nie będę w opozycji tylko dla zasady.
W dzierżoniowskim ratuszu w Oknie Artystycznym możemy podziwiać piękne, naturalne dekoracje dla domu i mieszkania. Wykonane z brzozowego drewna i soji świece oraz inne ozdoby to dzieła Julii Daroszewskiej i Pawła Paterka. A wszystko zaczęło się w czasie pandemii...
czytaj więcejOkno ratusza w Dzierżoniowie zakwitło! A to za sprawą przepięknych kompozycji kwiatowych i, pomimo że sztucznych, efekt naprawdę jest niesamowicie żywy. Stroik na każdą okazję potrafi stworzyć Pani Agnieszka Trytko, to właśnie jej prace prezentowane są obecnie w "oknie artystycznym".
czytaj więcejTym razem w Oknie Artystycznym Dzierżoniowskiego Ratusza można podziwiać prace pana Jerzego Kukulskiego - głównie obrazy przedstawiające pejzaże.
czytaj więcejWałbrzyski Ośrodek Kultury będzie gościł w lutym wyjątkowego artystę - Pawła Basińskiego. Malarz zainspirowany ludzką twarzą zaprezentuje na wystawie swoje dzieła o tej własnie tematyce. Wystawa jego obrazów będzie dostępna do pierwszego marca, a wernisaż odbędzie się 16 lutego o godz. 18:00 w galerii „Na Piętrze” Wałbrzyskiego Ośrodka Kultury na terenie Starej Kopalni. Wstęp bezpłatny.
czytaj więcejMieszkanka Pieszyc zajęła I miejsce w Konkursie na Profesjonalnego Pracownika Poczty Polskiej S.A. w kategorii Obsługa Klienta. Pani Anna Majcherkiewicz pracuje w Urzędzie Pocztowym w Pieszycach jako specjalistka do spraw obsługi klienta. Jak wyglądał konkurs?
czytaj więcej